poniedziałek, 22 maja 2017

WARSZAWSKIE TARGI KSIĄŻKI 2017- MOJA RELACJA, SPOTKANIA Z AUTORAMI (M.IN. KIM HOLDEN)

Warszawskie Targi Książki to raj dla książkoholików. Panuje tam niesamowita atmosfera. Wykłady, spotkania z autorami, dużo promocji, antykwariaty i wiele więcej...Każdy znajdzie coś dla siebie.
Pierwszy raz brałam udział w tym wydarzeniu i z pewnością nie żałuję. Byłam na targach w sobotę 20 maja. Miałam 3 cele: spotkanie z Kim Holden (autorką m.in. "Promyczka"), zakup "Czereśnie zawsze muszą być dwie"
i dedykacja od ich autorki
Magdy Witkiewicz, dorwanie niesamowitych zakładek od Epikpage. Byłam przekonana, że nie uda mi się wszystkiego zrealizować, a kolejki do tych autorek będą zbyt długie... Czy zrealizowałam wszystkie cele? Czytajcie dalej..


W kwestiach organizacyjnych raczej nie mam się do czego przyczepić. Na targi przyjechałam kilka minut przed ich rozpoczęciem (dojazd z Dworca Centralnego jest bardzo dobry- autobusem 507 pod sam stadion), więc bezproblemowo można było kupić bilety wstępu. Już po kilkunastu minutach kolejka do kas ciągnęła się prawie na pół długości stadionu, więc raczej w następnych edycjach polecam zakup biletów przez internet. Niestety dość długo trzeba było czekać na samo wejście, ale szło to dość płynnie. Co prawda byłam przygotowana na większe tłumy, ale momentami naprawdę ciężko było się przecisnąć między stoiskami.

Przed stadionem rozlokowały się namioty Tanich Książek, na których można było upolować np. kryminały Agathy Christie za 5zł. Poziom -1 był strefą komiksową, mangową. Znajdowały się tam również antykwariaty. Stoiska wydawnictw, spotkania z autorami-wszystko to na poziomie 0.

Kolejka do Kim Holden była już strasznie długa tuż po rozpoczęciu targów. Postanowiłam więc, że rozejrzę się po stoiskach wydawnictw.
W międzyczasie mignęła mi Ewa Chodakowska, a także blogerka z Kulturalnej Szafy, Wojciech Cejrowski. Wydawnictwa nie powalały promocjami. Oscylowały one w granicach -20 do -30% i byłam tym trochę rozczarowana.


Moją uwagę przykuł ciekawie rozmawiający z młodymi ludźmi Michał Zawadka i wraz z koleżanką zatrzymałyśmy się przy jego stoliku na kilkanaście minut. Jest autorem książek z cyklu "Chcę być kimś!". Nie chwalił się przed nami swoją publikacją, nie wywyższał. Był bardzo sympatycznyi chciał przekazać nam chociaż cząstkę wiedzy, którą znajdziemy w jego poradniku. Zaciekawił nas i skłonił do zakupu.

Kolejka do Kim wciąż była długa, ale część osób wpychała się i ja też postanowiłam jakoś się wcisnąć. Po 30 minutach spotkałam się z autorką. Ma świetny styl, jest bardzo wyluzowana. Kompletnie inaczej ją sobie wyobrażałam. Przytulała się do wszystkich i widać było, że sprawiało jej to przyjemność. Nareszcie przydała mi się też znajomość alfabetu angielskiego, ponieważ poprosiła o przeliterowanie mojego imienia :P.


Następnie udałam się do Magdaleny Witkiewicz. Niesamowicie ciepłej osoby, która do każdego się uśmiechała i opowiadała żarty. Podczas krótkiej rozmowy okazało się, że tak samo mamy słabość do przepięknych okładek. Autorka była bardzo zdziwiona zainteresowaniem jej książkami i śmiała się, że musi zrobić zdjęcie długiej kolejki jako dowód.

Trafili mi się naprawdę niesamowici autorzy. Byli otwarci i nie traktowali czytelnika jak przedmiot. Każdy z nich rozmawiał, chętnie robił sobie zdjęcia, podpisywał się nie tylko autografem, ale także sentencją czy cytatem. Na szczęście nie funkcjonowało to na zasadzie: autograf i spadaj.
Nawet nie sądziłam, że jest to tak niesamowite przeżycie. Szkoda, że trwa tak krótko, bo mogłabym z nimi rozmawiać godzinami.

Właśnie o to chodzi na targach: o niesamowite 5 minut z ulubionym autorem, poznanie ciekawych ludzi! Lepiej kupić o wiele mniej książek, a poczekać kilkadziesiąt minut w kolejce. Taka okazja może się już przecież nie powtórzyć.
Moje zdobycze ;)

Nie zapomnę niesamowitego klimatu! Na targach wszyscy są dla siebie mili, pomocni. Nawet stanie w kolejce jest przyjemne, bo można pogawędzić o ulubionych książkach.

Podsumowując, jestem bardzo zadowolona, że postanowiłam wziąć udział w tegorocznych Warszawskich Targach Książki. Mam nadzieję, że uda mi się na nie dotrzeć także w następnych edycjach. Polecam wszystkim, ponieważ są to emocje nie do opisania! Po prostu musicie tam być. :)

Jeśli byliście na targach, to czekam na Wasze relacje w komentarzach...

czwartek, 18 maja 2017

POLSKA MUZYKA JEST DOBRA!- ZESPÓŁ BITAMINA, KAROLINA ARTYMOWICZ, NOWE UTWORY OD ANI KARWAN, ARKA KŁUSOWSKIEGO I MROZA

Wielokrotnie powtarzałam już na blogu, że polska muzyka jest dobra, potrafi zaskakiwać. Mamy naprawdę wielu świetnych artystów z różnych gatunków. Często są oni po prostu mało znani, a w radiu słyszymy tylko nudną komercję. Na szczęście powoli ulega to zmianie, chętniej szukamy utalentowanych perełek. Rynek potrzebuje oryginalnych muzyków, a także sami Polacy przywiązują coraz większą wagę do np. ambitnych tekstów. 

Ania Karwan podbiła moje serce w The Voice of Poland. Jej utwór "W prezencie" wciąż mnie wzrusza. W najnowszym "Mam Was" artystka próbuje czegoś nowego. Na początku piosenka nie do końca mi się podobała, ale po kilkukrotnym przesłuchaniu naprawdę ją polubiłam. Nie sądzę jednak, że jest to stylistyka, którą wokalistka powinna kontynuować. 

Arka Kłusowskiego słuchacze odkryli dopiero za sprawą serialu "Druga szansa", mimo iż kilka razy pojawiał się w muzycznych programach. Z "To już za nami" wystąpi w Opolu. Kocham jego mądre teksty!


Mrozu najnowszą płytą "ZEW" wiele zaryzykował, ale opłaciło się. Najnowsze utwory są bardzo intrygujące i ciekawe kompozycyjnie. To bardzo dojrzały album. "Szerokie wody" docenił nawet w swoim programie Kuba Wojewódzki.

Wczoraj Karolina Artymowicz podbijała serca widzów w finale "Idola", a już dziś ukazał się jej debiutancki utwór. Co prawda programu nie wygrała, ale jak widać świetnie sobie radzi. Ma na siebie pomysł. Zwycięzcą został Mariusz Dyba- znakomity technicznie, o bardzo zmysłowym głosie.

Karolina do tej pory śpiewała w zespole Create i mam nadzieję, że będzie kontynuowała ten projekt. Warto zapoznać się z ich twórczością.


Natalia Nykiel ma swój styl; jej nowy utwór "Spokój" z pewnością podbije listy przebojów.

Bitamina to moje nowe odkrycie. Ten zespół urzekł mnie prostotą, ale przy tym swoją wyjątkowością. Mają do siebie dystans. Ich piosenki, teksty potrafią mnie rozbawić, dają dużo pozytywnej energii. 



Na zakończenie LOREIN- spodoba się z pewnością fanom np. Myslovitz.

Słuchacie polskiej muzyki? Chętnie poczytam w komentarzach, czy znacie jakiś mało znanych, utalentowanych artystów.



piątek, 12 maja 2017

KULTURALNY MAJ- "THE CIRCLE.KRĄG", "SKAZANY NA ŚMIERĆ-SEQUEL", QUEBONAFIDE, WTK 2017,"PONAD WSZYSTKO"

Maj strasznie szybko mija, ale warto jak najwydajniej wykorzystać ten czas. Mam nadzieję, że pogoda będzie nas rozpieszczać. :) Zamieniamy ciepłe koce na ławkę w ogrodzie, bez zmian pozostaje oczywiście przyjemna lektura. W coraz to dłuższych nocach pochłaniamy kolejne odcinki ulubionych seriali. Brzmi jak plan idealny!

FILMY
Już teraz internet zawładnął naszym życiem, nie potrafimy obejść się bez Facebooka i Instagrama. Niedługo komputery będą kontrolowały każdą sferę życia, a prywatność przestanie istnieć.  Taką przerażającą wizję przyszłości zobaczymy w filmie "The Circle. Krąg". Główną rolę gra niesamowita Emma Watson, zatem trzeba obejrzeć choćby dla jej aktorskiego talentu.

Gwiazda "Nietykalnych" w filmie "Jutro będziemy szczęśliwi"- zabawnej, a także momentami wzruszającej historii. Kobieta, z którą główny bohater miał przelotny romans podrzuca mu dziecko. Z dnia na dzień musi zostać odpowiedzialnym ojcem.

SERIAL
W 2005 roku swoją premierę miał "Skazany na śmierć". Jego historia mnie wtedy wciągnęła i przez kilka lat oczekiwałam w niedzielę na nowy odcinek. W ostatnim 4. sezonu (jeśli jakimś cudem przez te kilka lat nie zdążyłaś/eś go obejrzeć, to skończ tu czytać; uwaga spojler) Michael zginął, a serial zakończono. Po 8 latach "Skazany.." powrócił w sequelu. Okazuje się, że Michael żyje i ukrywa się w więzieniu w Jemenie. Serial naprawdę wciąga i utrzymuje się na wysokim poziomie. Możecie oglądać go w piątki o 21:00 na Canal+.

MUZYKA
Kukulska odważnie! Takiej jej nie znacie ;)


Quebonafide to moje nowe odkrycie- intymny rap, mądre teksty <3


KSIĄŻKI
Wybieram się na Warszawskie Targi Książki, które odbędą się w dniach 18-21 maja. Już nie mogę się doczekać- wydawnictwa, promocje, spotkania z autorami! Spróbuje dostać się po dedykację od Kim Holden. Mam nadzieję, że kolejka nie będzie aż tak długa.
Z tej okazji w tym poście polecam Wam książki tej autorki. Ostatnio przeczytałam "O wiele więcej". To bardzo dojrzała pozycja. Seamus i Miranda pasują do siebie jak woda i ogień. On jest dobrym człowiekiem, dla niej liczy się tylko władza i pieniądze. Rozwodzą się i próbują zacząć wszystko od nowa. Seamus bierze pod opiekę trójkę dzieci i przeprowadzają się. Nowa sąsiadka wniesie do ich życia dużo miłości i nadziei. Wiem, że brzmi to bardzo infantylnie, ale dalszy ciąg historii wcale taki nie jest i bardzo zaskakuje. Byłam tym bardzo zdziwiona. To nie jest słodka i romantyczna opowieść, ale bardzo prawdziwa. Autorka porusza dużo problemów- gwałty, choroba, strach przed miłością, ślady przeszłości, uzależnienia. Tempo jest w miarę wolne, ale przez to bardzo przyjemnie się czyta. Dodatkowo do książki dołączona została playlista muzyczna. :)


Zakupiłam także "Promyczka" tej autorki. O nim jednak opowiem w oddzielnym poście. 

A NA POCZĄTKU CZERWCA:
9 czerwca w kinach premiera filmu "Ponad wszystko". Zakochałam się już w samym zwiastunie. Na powyższym zdjęciu widzicie książkę, na podstawie której powstał ten cudowny film. Zakupiłam ją w wersji angielskiej. Życzcie powodzenia w czytaniu w oryginale. :)


Miłego miesiąca! 







poniedziałek, 8 maja 2017

PAWEŁ PRZYBOROWSKI- INTRYGUJĄCY ARTYSTA Z POMYSŁEM

Uwielbiam artystów, którzy mają pomysł na siebie i nikogo nie kopiują. Paweł Przyborowski idzie swoją drogą i wnosi coś nowego na muzyczny rynek. Jeśli szukacie czegoś oryginalnego, to musicie posłuchać jego piosenek!

Niedawno wydał płytę "Śmiertelnie zdrowy", na którą składa się 8 utworów. Są one wynikiem ciężkiej pracy, ponieważ Paweł sam pisze teksty i komponuje muzykę. W dzisiejszych czasach wcale nie jest o to łatwo; coraz częściej artyście narzuca się tekst, bo istotna jest tylko sprzedaż i cyferki na koncie. 
Klimat płyty znakomicie oddaje już sama okładka. Nastrój tajemnicy, grozy utrzymuje się przez cały czas. 

Chwalę także wokal: lekko ochrypnięty, rockowy. Każdy utwór jest na swój sposób inny i ciekawy, a razem tworzą wspólną całość. 

"Już za długo patrzymy się w ściany
Na ulicy oddzielnie też
Sprzedajmy wspólne obrazy
I zostawmy resztę jak jest"

Płyta wciągnęła mnie do innego świata i jestem pewna, że z Wami zrobi to samo!





"Trochę mniej" to moja ulubiona piosenka. Wzrusza...

Jestem pewna, że o Pawle Przyborowskim jeszcze usłyszymy! Nabijajcie mu wyświetlenia, bo takich artystów trzeba wspierać. Nie łatwo jest się wybić. Bardzo cenię autentyczność, prawdziwość. Szkoda, że takie albumy są mało promowane w telewizji, radiu. Pawłowi gratuluję niewątpliwie udanej płyty i życzę wielu dalszych sukcesów i koncertów. Koniecznie posłuchajcie płyty i polubcie jego fanpage na Facebooku. :)