W książce przeplatają się dwie historie- ta z czasów szkoły teatralnej, przedstawienia "Romeo i Julia" oraz ponowne spotkanie bohaterów po latach. Poznajemy je stopniowo, co jest bardzo intrygujące, ponieważ nie wiemy, co takiego złego zrobił bohater, że Cassie nie potrafi mu przebaczyć.
"Nie da się odnaleźć miłości tam gdzie jej nie ma,ani ukryć jej tam gdzie naprawdę istnieje."
Sam pomysł był bardzo dobry i początkowo naprawdę zachwycałam się tą pozycją. Cudna okładka. Bohaterowie są ciekawie przemyślani, autorka pisze z humorem. Potencjał nie został wykorzystany. W pewnym momencie historia staje się dość infantylna, a bohaterowie i dialogi strasznie płytkie. Jest dość dużo scen erotycznych, dlatego jest to z pewnością lektura dla nieco starszych nastolatek, ale są napisane całkiem ze smakiem.
Nie kupiłam uczucia, które połączyło bohaterów. Nie czułam ani krzty romantyzmu.Wszystko było takie sztuczne. Bardzo rozczarowało mnie zakończenie. Da się przeczytać ją w jeden przyjemny wieczór, ponieważ ma kilka zalet i znajdzie swoje zwolenniczki. Jeśli szukacie czegoś bardzo niezobowiązującego, lekkiego, do poleżenia na leżaku- to jest to książka właśnie dla Was! Nie oczekujcie jednak za wiele. Wtedy na pewno się nie rozczarujecie.
"Czasami otaczamy się murem nie tylko po to, by nie dopuszczać do siebie innych, ale i po to, by się przekonać, komu zależy na nas na tyle, by zechciał go zburzyć."
W najbliższym czasie premiera drugiej części- "Zła Julia".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz