Pewnego dnia w 1989 roku 43 kobiety rodzą dzieci w tym samym czasie. Żadna z nich nie była jednak w ciąży. Zaciekawiony miliarder postanawia odnaleźć jak najwięcej z nich. Adoptuje kilkoro i odkrywa ich moce. Poznajemy ich już jako dorosłych ludzi, którzy starają się wieść normalne życie. Po latach spotykają się na pogrzebie "ojca". Podejrzewają, że w jego śmierć zamieszane były osoby trzecie. Dodatkowo Numer 5 powraca z przyszłości i twierdzi, iż nadchodzi apokalipsa. Czy uda im się połączyć siły i uratować świat?
Największym atutem serialu jest jego nieprzewidywalność. Nie sposób odgadnąć, co wydarzy się za chwilę. To powoduje wysokie trzymanie w napięciu i emocje w każdej scenie. Podobały mi się kreacje bohaterów i to, jak wcieli się w nich aktorzy. Każdy stworzył odmienną, ciekawą postać. Mimo, iż są superbohaterami, to przedstawiono ich ludzkie twarze, problemy. Skupiono się uczuciach, co do tej pory rzadko zdarzało się w tym gatunku, a uplastyczniło bohaterów i sprawiło, że nie wydawali się płascy. Twórcy bawią się kamerą. W produkcji wykorzystano także znane utwory, które dopełniły całości. Efekty specjalne może nie są na zbyt wysokim poziomie, ale dają radę.
Polecam i gwarantuję, że przepadniecie po pierwszym odcinku. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz