Filmy akcji Netflixa jak do tej pory nie reprezentowały wysokiego poziomu. Z tego powodu dość długo zwlekałam z obejrzeniem nowości platformy. Sam pomysł jak i obsada napawały optymizmem.
Produkcja jest idealną propozycją na weekendowy wieczór. Nie miałam wielkich oczekiwań, ale całość oglądało mi się bardzo przyjemnie. Realizacja nie jest pozbawiona wad. "Power" nie powoduje rewolucji kina i nie zostaje w głowie na długo, ale z powodzeniem wypełnia piątkowy seans. Film niewątpliwie broni gra aktorska. Jamie Foxx przyciągnął moją uwagę. "Power" trzyma w napięciu, kilka razy zaskakuje. Efekty jak dla mnie na dość satysfakcjonującym poziomie. Całości dopełnia przyjemna ścieżka dźwiękowa. Największym atutem jest z pewnością sam koncept, pomysł na fabułę. Polecam!