niedziela, 5 lipca 2020

"GDYBY OCEAN NOSIŁ TWOJE IMIĘ" TRAFIA W SERDUCHO!- RECENZJA KSIĄŻKI

"Gdyby ocean nosił twoje imię" to kolejna już książka Tahereh Mafi- autorki "Dotyku Julii". Tym razem postawiłam na przeczytanie jej w języku angielskim. Historia niezwykle mnie poruszyła, zwróciła uwagę na kilka ważnych aspektów. Czytanie było wielką przyjemnością.

"Jeśli decyzja, którą podjęłaś, przybliżyła cię do człowieczeństwa, postąpiłaś słusznie."

Autorka tworząc główną bohaterkę, wzorowała się na swoich przeżyciach. Shirin jest Muzułmanką, co utrudnia licealne życie. Inni uczniowie patrzą na nią jak na źródło zagrożenia. Samotna, skrzywdzona nie potrafi już dostrzegać dobra w innych. Ucieczką staje się taniec. Jak się jednak okazuje nie wszyscy widzą w niej wroga. Praca w parach podczas lekcji biologii sprawia, że Shirin poznaje Oceana- przemiłego chłopaka, szkolną gwiazdę koszykówki. Czy jednak serce pełne bólu i złamane przez wielu ludzi jest w stanie otworzyć się na miłość? Czy można jeszcze komukolwiek zaufać, gdy wokół panuje tylko nietolerancja? Na te pytania stara się odpowiedzieć autorka.

"(...) miłość to niespodziewana broń,(...) to nóż, który był mi potrzebny, by przeciąć kamizelkę kuloodporną, jaką nosiłam na co dzień."

Największą zaletą są w mojej opinii wykreowani bohaterowie, z którymi łatwo się utożsamić. Nie są przerysowani ani papierowi, tylko bardzo ludzcy. Jeśli chodzi o fabułę, to niewiele się dzieje Książka ta opiera się głównie na dialogach na temat otaczającego świata. To zbiór wielu życiowych cytatów. Z historii wypływa mądrość. Czytelnikowi robi się ciepło na sercu i czuje pokrzepienie. Podobał mi się styl pisania autorki. Sięgnęłam po tę pozycje w języku angielskim i spokojnie mogę ją polecić nawet niezaawansowanym osobom. Będzie świetna na początek.
Nieco rozczarowało mnie zakończenie. Spodziewałam się czegoś innego i coś jeszcze dorzuciłabym także do wątków fabularnych. Potencjał nie został w pełni wykorzystany, ale faktem jest, że jest to pozycja warta przeczytania. Mafi ukazuje problem rasizmu, wykluczenia, ale daje także nadzieję na to, że istnieje na świecie dobro i należy w nie wierzyć.