czwartek, 26 marca 2020

"LOVE IS BLIND"- DLACZEGO REALITY SHOW NETFLIXA STAŁO SIĘ TAKIM HITEM?

Reality show mają być dla nas czystą rozrywką. Propozycja tego typu programu od Netflixa stała się hitem. "Love Is Blind" bije rekordy popularności. Dlaczego? Sprawdziłam to dla Was i choć absolutnie nie jestem fanką takiego repertuaru, to dałam się wciągnąć do reszty. 
Zaistniała sytuacja na świecie jest trudna i czasem warto oderwać się od natłoku przerażających informacji. Przymusowe siedzenie w domu wykorzystajmy też na naładowanie baterii, więc odmóżdżające programy wskazane. Mamy wiele problemów wielkiej wagi, więc niech chociaż na chwilę naszym największym będzie to czy ślub Lauren i Camerona dojdzie do skutku.



Uczestnicy spotykają się na zasadzie każdy z każdym, ale dzieli ich ściana, więc oceniają się nawzajem tylko na podstawie rozmów, nie wyglądu. Szybko nawiązują dość intymne relacje, szczerze przechodząc do tematów wywołujących emocje, wzruszenia. Gdy uznają, że ich więź jest już wystarczająco silna przechodzą do następnego etapu, czyli oświadczyn
i pierwszego spotkania face to face. Podczas egzotycznych wakacji mogą sprawdzić, czy ich emocjonalna więź idzie w parze z fizyczną. Wszystko weryfikuje wspólne zamieszkanie, a do ślubu zostało kilka tygodni.


Co wyróżnia "Love Is Blind" na tle tego typu formatów? Przede wszystkim w mojej opinii w odróżnieniu od "Ekipy z Warszawy", "Love Island" itp. skala "ogłupienia" jest o wiele mniejsza, a poziom wulgarności zerowy. Wypowiedzi bohaterów słucha się z przyjemnością. Są oni bliscy każdemu z nas. A jak wiadomo na widza najlepiej działamy, gdy może on utożsamić się z postacią. Pełno tu dramatów, a przecież lubimy je obserwować. Twórcy prowadzą akcję w taki sposób, że ona niesamowicie wciąga. Nie będziecie mogli się oderwać!

Nie sposób jednak zaprzeczyć, że "Love Is Blind" to głupiutki format i nie jest dla wszystkich. Widać też, że znaczna część była ustawiona tak, aby psychologicznie zadziałać na widza. Czepiam się także tego, iż wszyscy uczestnicy są piękni, z idealnym ciałem. To mija się z celem show, jakim była odpowiedź na pytanie, czy miłość jest ślepa.

W pierwszych odcinkach jeszcze bardzo się broniłam, ale na nic się to zdało, bo "Love Is Blind" steruje mózgiem i nawet nie zorientowałam się kiedy wciągnęło mnie do reszty i zaczęłam kibicować bohaterom, mieć swoich ulubieńców. Odcinka ze ślubami wręcz nie mogłam się doczekać. Śmiałam się sama z siebie, bo nie sądziłam, że tak łatwo dam się takiemu programowi. 
Czas ten był bardzo przyjemny i czekam na 2. sezon!
Sprawdźcie na własnej skórze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz