wtorek, 24 stycznia 2017

"LA LA LAND" ARCYDZIEŁEM?- RECENZJA FILMU

Czasem łatwo zawieść się na filmach, które stają się hitami jeszcze przed premierą i zdobywają wiele nagród. Rodzą bowiem wielkie oczekiwania. Niecierpliwie czekałam na "La La Land". Czy film mnie nie zawiódł? 

Po pierwsze należy uzmysłowić wszystkim, że "La La Land" jest musicalem, a nie każdy lubi ten gatunek, bo jest dosyć specyficzny. W filmie widać inspiracje z innych klasyków z tej gałęzi filmowej. 
Głównych bohaterów- Sebastiana i Mię łączą marzenia, a także z biegiem czasu głębokie uczucie. Sebastian jest utalentowanym jazzowym pianistą, Mia pragnie zostać aktorką.  Fabuła skupia się na drodze ku spełnieniu marzeń, a także miłości bohaterów. Myślałam, że będzie odrobinę bardziej wciągająca. Początek historii nie przypadł mi do gustu, był trochę nierealny, przerysowany. Zrekompensowały to dalsze wydarzenia.

"La La Land" to zbiór pięknych scen, w które byłam niesamowicie wpatrzona. Romantyczny klimat, piękne kostiumy składały się na bardzo przyjemny dla oka obrazek.
 Ryan Gosling i Emma Stone idealnie do siebie pasują. Aktorsko wspięli się na wyżyny. 

Ścieżka dźwiękowa jest cudowna! Zakochałam się w niej jeszcze przed premierą. Głos Goslinga czaruje mnie w "City of Stars". Żałuję, że tych genialnych utworów nie było w filmie więcej, a wciąż zapętlano te same. Duży minus.
Film żongluje naszymi emocjami. Nie brakuje zabawnych scen, ale gwarantuję, że uronicie nie jedną łzę. 
Zakończenie historii jest bardzo ciekawe i z pewnością Was zaskoczy, a pomysł na nagranie końcowych scen wbija w fotel!
Na brawa zasługują wszyscy ludzie z produkcji. Stworzyli film z nieskomplikowaną fabułą, a zarazem piękny w swojej prostocie. To sztuka. Twórcy potrafili przenieść do innego, magicznego świata.



"La La Land" to na wielu płaszczyznach arcydzieło. Niesamowicie plastyczny obraz tworzy scenografia, muzyka, klimat. Aktorzy zasługują na wiele nagród. Ale mimo przeważającej liczby zalet, dzieło ma wady. Nie spodobała mi się początkowa scena. Była bardzo długa i nic nie wniosła, co sprawia że przez pierwsze minuty widz po prostu się nudzi. Zmieniłabym także pierwsze spotkania bohaterów i dodała więcej piosenek. Te niuanse nie podważają jednak tego, że "La La Land" jest hitem, powiewem świeżości w kinie. Spodoba się przede wszystkim wrażliwcom i wielbicielom sztuki. :)
Pozycja obowiązkowa! Drugiego takiego filmu nie znajdziecie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz