niedziela, 27 maja 2018

RECENZJA 2. SEZONU "13 POWODÓW"- "DRUGA PRAWDA" O HANNAH

"13 powodów" to serial, którego nie sposób porównywać z innymi i śmiało można pokusić się o stwierdzenie, że jest on arcydziełem. Jeśli nie oglądaliście 1. sezonu, to musicie koniecznie to nadrobić i dopiero wtedy zapraszam Was do przeczytania tej recenzji. Nie zawiera ona spojlerów 2. sezonu, ale będę odwoływać się do 1. serii. 

1. sezon to był dla mnie emocjonalnym rollercoasterem i zostawił mnie wewnętrznie rozbitą. W 13 odcinkach wysłuchaliśmy 13 kaset, w których Hannah opisywała jak 13 osób wpłynęło na jej decyzję o samobójstwie. W ostatnich scenach zobaczyliśmy kogoś sięgającego po broń, jadącą karetkę, a dyrektor szkoły oznajmił, że Alex próbował popełnić samobójstwo. Dowiedzieliśmy się także, że Bakerowie wytoczyli szkole proces. Z niecierpliwością czekałam na to, jak wydarzenia te się rozwiną. Pojawił się 2. sezon....


2. sezon to w dużej mierze przedstawienie historii Hannah od drugiej strony. Każdy z bohaterów zostaje wezwany do zeznań w sądzie. Wydarzenia, które znamy z kaset tym razem ukazują nam Ci, do których były one skierowane. Okazuje się także, że bohaterka dość dużo pominęła. Przedstawione zostają nam wydarzenia, o których nie mieliśmy pojęcia, co nadało fabule ciekawości. Widz zastanawia się, co tak naprawdę jest prawdą o Hannah. Spodobało mi się to, że tym razem skupiamy się na każdym z bohaterów, na ich problemach. Możemy spojrzeć na wszystko z innej perspektywy. Równocześnie z procesem obserwujemy tęsknotę Clay'a, ale w tym sezonie twórcy nie skupiają na nim aż tak dużej uwagi. Niektórzy próbują sami wymierzyć sprawiedliwość. Okazuje się także, że Hannah i Jessica być może nie były jedynymi dziewczynami zgwałconymi przez Bryce'a. Jak widzicie sporo wątków, co niekiedy wprowadzało chaos.


Pierwsze odcinki były dla mnie dość nudne i obawiałam się, że 2. sezon nie utrzyma poziomu. Moje obawy były niesłuszne. Wciągnął! Tajemnice, niedopowiedzenia... Skupiał się bardzo na emocjach. W tamtym sezonie przywoływano uczucia w głównej mierze jednej bohaterki, natomiast tutaj mamy wachlarz różnych odczuć różnych osób. Z tego powodu ten sezon dla mnie dobitniej przekazał te emocje i na pewno wstrząsał mną i moją wrażliwością.

Twórcy starają się ukazać problemy młodzieży np. szykanowania w szkole. Często robią to bardzo brutalnie. Mam mieszane uczucia, co do tego, czy nie jest to odrobinę przesadzone.


Przyznam szczerze, że spodziewałam się więcej, jeśli chodzi o fabułę. Ten sezon ma sporo wad. Zdarzało się tak, że przedstawiano jakiś wątek, a potem on się gdzieś gubił. Być może po prostu pomysłów na ten sezon było zbyt dużo, a żaden nie był wystarczająco satysfakcjonujący. Zawiodło mnie zakończenie. Twórcy niewątpliwie zostawili sobie furtkę do 3. sezonu i nie w pełni się z tym zgadzam.

Całości
natomiast znakomicie dopełnia soundtrack. Dobór piosenek w danych scenach jest bardzo przemyślany. Często nawet teksty korespondują z przedstawionym wydarzeniem, emocjami. Lubię, kiedy wykorzystuje się w serialach mniej znane piosenki i nieznanych twórców. Soundtrack jest bardzo spójny i słuchając go, zawsze się wzruszam.


"13 powodów" uosabia to, co czujemy na co dzień i właśnie dlatego, tak dogłębnie trafia do widza. Wrażliwym osobom oglądanie go przychodzi z trudnością. Netflix jak zwykle przedstawia nam produkcje na wysokim poziomie, zrealizowaną z rozmachem. 2. sezon chwilami rozczarowuje i ma kilka wad, ale z pewnością wbija też w fotel, wzrusza, trafia do serducha, skłania do refleksji. Ma ukazać, że jesteśmy sumą ludzi, których spotykamy, a jedna prawda tak na prawdę o dziwo nie istnieje, każdy ma swoją. Być może nie wiemy nic o sobie nawzajem.... Koniecznie obejrzyjcie!


Niedługo na blogu pojawi się szczegółowe omówienie 2. sezonu, w którym popaplam trochę, o tym które sceny mi się podobały, co bym zmieniła i spróbuje spojrzeć na przedstawione wydarzenia pod względem psychologicznym.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz