niedziela, 19 sierpnia 2018

"DO WSZYSTKICH CHŁOPCÓW, KTÓRYCH KOCHAŁAM"- RECENZJA KSIĄŻKI I FILMU

"Do wszystkich chłopców, których kochałam" polubiłam już po obejrzeniu zwiastuna Netflixa. Książkę chciałam już kiedyś przeczytać, a zbliżająca się premiera bardzo mnie do tego zmotywowała. W ten oto sposób znalazłam lekturę, która trafia na szczyt moich ulubionych. Film także oglądało się bardzo przyjemnie. Idealna propozycja dla nastolatek, o duszy romantyczki...

O HISTORII:
Głowna bohaterka to Lara Jean- introwertyczka, romantyczka, bardzo związana z siostrami, marząca o wielkiej miłości. Po każdym zauroczeniu pisze list do chłopaka, aby wszystko podsumować i dać sobie szansę na zapomnienie. Przeżywa rozstanie z najstarszą z sióstr, która wyjechała na studia. Dom jest teraz po części na jej głowie. Wpada w panikę, gdy okazuje się, że listy zniknęły z jej pokoju i zostały wysłane. Wśród adresatów jest Josh- były chłopak jej siostry. Lara nie jest pewna, czy nic już do niego nie czuje. Nie chce mieszać między nim a siostrą. List otrzymuje także Peter Kavinsky, który właśnie zerwał z dziewczyną. Wpada na pomysł, aby z Larą udawali, że są razem. W ten sposób on wzbudzi zazdrość byłej, a Josh nie będzie miał wątpliwości, że bohaterka nic do niego nie czuje. Z czasem polubią się coraz bardziej, a granica między udawaniem a rzeczywistością zacznie się zawężać... Czy Peter okaże się być inny niż wszyscy myślą? Czy Lara obdarzy go uczuciem? Zapomni o Joshu?

KSIĄŻKA
Przede wszystkim napisana rewelacyjnym stylem! Jenny Han ma tak lekkie pióro. Świetnie wykreowała nastoletnie postacie, w bardzo realistyczny sposób. Miała bardzo ciekawy pomysł na tę historię. Wciągnęła mnie do reszty. Pokochałam Larę Jean i utożsamiłam się z nią. Każdemu rozdziałowi towarzyszy także humor. Książka ma wiele wątków, które pominięto w filmie. Nawet te najmniej istotne są bardzo ciekawe i ani na chwilę czytelnik się nie nudzi. Podoba mi się skupienie się także na wątku rodziny, relacji z siostrą. Do końca niewiadomą pozostaje kto wysłał listy, co trzyma w napięciu. Książka także bardziej niż film skupia się na Joshu. Wątek Petera jest tak cudowny, że ta para każdemu skradnie serce. Zakończenie pozostaje otwarte, co mi akurat nie przypadło do gustu i to jedyny minus. Pokochałam Larę i jej zabawne perypetie, Peter skradł moje serce, więc nie mogę się doczekać aż przeczytam następne części.
Przeczytajcie koniecznie!


FILM
Jest taki angielski przymiotnik "lovely" i to on najlepiej opisuje ten film. Wszystkie produkcje Netflixa są zawsze na wysokim poziomie i tak też jest w tym przypadku. Książka została znacznie zmieniona. Nie podoba mi się to, że twórcy już na samym początku zdradzają, kto wysłał listy. Cała niespodzianka i efekt zaskoczenia ulatuje. Nie skupiają się też na Joshu. On właściwie mało co się pojawia, a szkoda. Starty nadrabiają zakończeniem. Nie pozostaje ono otwarte jak w przypadku książki. Zapowiada nam także dalszą część historii, którą mam nadzieję zekranizują jak najszybciej. Film jest rewelacyjny, przyjemny dla oka. Widz, który czytał książkę znajdzie kilka wad, ale nie ujmują one tej produkcji. Na plus soundtrack. Podoba mi się styl każdej z postaci. Dokładnie tak ich sobie wyobrażałam. Sceny Petera i Lary romantyczkom zapadną w pamięć. Jeśli szukacie filmu na leniwe popołudnie, który będzie zabawny, a jednocześnie poruszy serducho, to "Do wszystkich chłopców, których kochałam" jest idealną propozycją.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz