piątek, 10 kwietnia 2020

PRAWDZIWA HISTORIA, KTÓRA ZACHWYCA I DAJE DO MYŚLENIA!- RECENZJA MINISERIALU "UNORTHODOX"

"Unorthodox" (z ang. nieortodoksyjny) to serial oparty na książce "Unorthodox. Jak porzuciłam świat ortodoksyjnych Żydów" Deborah Feldman, w której autorka dzieli się historią swojego życia. Jest widowiskowy i zrealizowany z wielkim rozmachem. Zupełnie nie spodziewałam się, że tak bardzo mnie zachwyci!


Główna bohaterka to 19-letnia Esti. Jest Żydówką, żyje więc w świecie pełnym zasad, w którym rola kobiety jest bardzo ograniczona. Dziewczyna czuje się inna, ale stara się sprostać stawianym przed nią wymaganiom. Godzi się na zaaranżowane małżeństwo, ale nie przynosi jej ono szczęścia. Decyduje się na ucieczkę do Berlina (ta część nie jest już oparta na książce). Tam poznaje nowy świat, zawiera przyjaźnie i poznaje siebie, swoje pragnienia i marzenia. Mąż rusza za nią w pogoń i chce, aby wróciła z nim w kręgi Żydowskiej społeczności.


Serial w ciekawy sposób ukazuje mniejszość etniczną, jej tradycje i zwyczaje. Scenarzyści przywiązywali bardzo dużą wagę do najmniejszych detali. Zachwycają kostiumy, wnętrza. Na szczególną uwagę zasługuje scena ślubu, zrealizowana z wielkim rozmachem. Zwróciłam także uwagę na grę świateł, która potęguje klimat. "Unorthodox" jest kopalnią informacji o codziennym życiu Żydów. Niektóre z nich są wręcz niewyobrażalne. W opozycji do nich stoją wydarzenia dziejące się w Berlinie. Esti poznaje kolorowy, wolny świat i stara się w nim odnaleźć.


Oczarowała mnie także gra aktorska. Odtwórczyni głównej roli, Shira Haas, idealnie oddała emocje. Jej twarz jest bardzo plastyczna i zupełnie inna w zależności od sytuacji. Po zwiastunie nie byłam przekonana, co do wyboru aktorki, ale teraz nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli.
Amit Rahav jako mąż Esti świetnie oddał niewinność i sprzeczne emocje bohatera. To jedna z moich ulubionych postaci. W jego głowie wiele się dzieje, ślepo wierzy, że ich religia i obyczaje są jedynymi słusznymi, ale ma w sobie wiele dobra i wrażliwości, które widz docenia. Także aktorzy drugoplanowi świetnie sobie radzą. Ważną częścią produkcji jest także muzyka.


Serial ma tylko 4 odcinki, co sprawia, że nie jest przez ani jedną chwilę nużący i trzyma w napięciu. Historia skłania do przemyśleń i zostaje w głowie na długo. To opowieść o potrzebie wolności, szukaniu własnego ja, życiowej prawdy. Nie piętnuje zachowań i stara się przekonać, że ludzie to przede wszystkim ludzie, nie zważając na pochodzenie czy wyznawaną religię. Wszystkich nas łączą emocje, potrzeba kochania i bliskości, pragnienia i marzenia.

"Unorthodox" to dzieło, które trzeba zobaczyć i poczuć na własnej skórze. Serial w prostej formie, z głębokim i ważnym przekazem kryje w sobie wiele emocji i nie sposób przejść obok niego obojętnie. Netflix udostępnił także materiał zakulisowy, który polecam obejrzeć, gdyż jest świetnym dopełnieniem.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz