niedziela, 28 czerwca 2020

"TAMTE DNI, TAMTE NOCE" 20 LAT PÓŹNIEJ- RECENZJA KSIĄŻKI "ZNAJDŹ MNIE"

"Tamte dni, tamte noce" za sprawą ekranizacji osiągnęły światowy sukces. Ucieszyła mnie wiadomość, że pojawi się kontynuacja i także zostanie przeniesiona na duży ekran. Po latach A. Aciman powraca do bohaterów bestsellera, gdyż jak sam twierdzi świat ten nigdy go nie opuścił. Czy jest to udany powrót? Niekoniecznie. 

"Być może było parę promów, którymi należało popłynąć, ale tego nie zrobiłem."

"Znajdź mnie" to tak naprawdę zbiór kilku opowiadań, czym autor według mnie już na starcie strzela sobie w kolano. Ku zaskoczeniu pierwsza część dotyczy ojca Elia- Samuela. Mężczyzna wiele przeszedł i czuje, że już nic na niego w życiu nie czeka. W pociągu spotyka młodą kobietę, która zmienia wszystko. Między tym dwojgiem bardzo szybko rodzi się uczucie. Nie przypadło mi do gustu poprowadzenie tego wątku, nie udało mi się uwierzyć w tę relację. Część ta jednak obfitowała w wiele życiowych przemyśleń i umiejętnie ukazywała emocje. Kolejne strony przenoszą nas do Elia, który rozwija muzyczną karierę. Na jego drodze niespodziewanie pojawia się dużo starszy mężczyzna, który rozbudza skrywane pragnienia. Bardzo mało jest natomiast Oliviera. To wszystko sprawia, że w mojej opinii nie można tej książki traktować jako kontynuacji "Tamtych dni, tamtych nocy". 

"A może ludzie po prostu przychodzą i odchodzą."

W "Znajdź mnie" na dobra sprawę za wiele się nie dzieje. Właśnie dlatego jestem rozczarowana, a nawet zła, gdyż oczekiwałam dużo więcej. Pragnęłam powrócić do relacji między Elio a Olivierem. 
Co wciąż działa na plus to styl autora. Aciman świetnie kreuje bardzo plastyczny świat, pełen metafor, emocji. Z tego powodu powieść czyta się przyjemnie. Z pewnością jest to jeden z najlepiej ukazujących uczucia autorów. To książka o pragnieniach, skrywanych uczuciach, zagubieniu, ale także o chęci posiadania wpływu na los i podejmowaniu odważnych decyzji. Autor ukazuje miłość w różnych obliczach. 

"Każdy z nas jest jak księżyc, pokazujący się ziemi tylko w kilku aspektach, ale nigdy w całości."


Rozczarowanie to słowo, które jako pierwsze ciśnie się na usta. Wielka szkoda niewykorzystanego potencjału.
Mimo kilku dobrych momentów uważam, że kontynuacja była zupełnie niepotrzebna. Jedynym plusem jest styl autora i wykreowany przez niego świat. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz