sobota, 12 listopada 2016

ZMARŁ LEONARD COHEN- CZŁOWIEK O ORYGINALNYM, NIEPOWTARZALNYM GŁOSIE, "ŚPIEWAJĄCY POETA"

Kilka dni temu świat obiegła informacja o śmierci Leonarda Cohena. Muszę przyznać, że nie znałam zbyt dobrze jego twórczości (kojarzyłam tylko kilka piosenek), dlatego za sprawą mediów postanowiłam to zmienić.

Artysta zdążył jeszcze 21 października wydać swój ostatni album "You Want It Darker", który stał się testamentem, pogodzeniem z Bogiem. Miał 82 lata. Nazywano go "śpiewającym poetą". Mnie ujął przede wszystkim jego charakterystyczny, głęboki głos i tajemniczość, którą niewątpliwie miał w sobie.

Wszystko rozpoczęło się od poezji. Cohen w 1956 roku wydał swój pierwszy tomik. W następnych latach także poświęcił się pisaniu. Wielokrotnie zarzekał się, że nie chce być piosenkarzem. To muzyka go wybrała. Sławę przyniosła mu piosenka "Suzanne" (profesjonalnie nagrała ją Judy Collins, która namówiła Cohena do solowej kariery). Najsłynniejsze utwory pochodzą z albumu "The Future".
To właśnie on jest autorem "Hallelujah"!!

W Polsce popularny był w latach 80. za sprawą coverów jego piosenek  Macieja Zembatego i Macieja Karpińskiego w polskich tłumaczeniach. Popadł w depresję i przebywał u mistrza zen, medytował. Puste konto przyczyniło się do muzycznego powrotu. Kilkukrotnie występował w Polsce. 

Ostatni album jest wyjątkowy. Szczególnie teraz, po śmierci teksty nabierają zupełnie innego znaczenia. "Panie, jestem gotów"- śpiewa Cohen.

Niepowtarzalny głos, klasa na scenie, mądre i życiowe teksty, tajemnicza muzyka, nastrój grozy- taki świat stworzył w swoich piosenkach.

Jego talent zostanie zapamiętany!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz